Forum Forum dla pracujących na morzu ich rodzin i przyjaciół ludzi morza Strona Główna

Forum Forum dla pracujących na morzu ich rodzin i przyjaciół ludzi morza Strona Główna -> Kapitan Janusz A. Łoś Szczecin -> UWAGA !!!BEZNADZIEJNI KAPITANOWIE I JESZCZE GORSI OFICEROWIE

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dario11




Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Śro 22:19, 20 Gru 2006    Temat postu: UWAGA !!!BEZNADZIEJNI KAPITANOWIE I JESZCZE GORSI OFICEROWIE

kpt KRZYSZTOF SOBOLEWSKI - jest to beznadziejny kapitan, traktuje marynarzy jak służbę albo gorzej. Potrafi obudzić załogę w nocy bo skrzypi mu np. dżwig i nie może zasnąć, a załoga jest po 3h snu dziennie przez cały tydzień. Chodzenie po ramieniu dzwigu w mocny wiatr to normalka. Do szeregowego marynarza nie zwróci się bezpośrednio tylko przez chiefa choć stoi on obok. Potrafił robić alarm w trakcie fali i spuszczać łodzie ratunkowe z narażaniem życia ludzi (a istnieja przeciesz inne sposoby treningu) Oczywiście Święta były pracujące choć nie było takiej potrzeby. Jak wypłacał ostatnią pensję przed wyjazdem do domu każdego marynarza to starał się oszukać na 2-3 dolary. Kto był bystry to się połapał. Prawdopodobnie już został wylany z firmy I.U.M ZA TO IM BRAWO!!!!!



kpt MIROSŁAW DYRGA pracuje w I.U.M prawdopodobnie pływa na "Durban Star"- Tak zwany SS-MAN ograniczał pisanie i odbieranie e-maili do rodziny oczywiście czytał listy każdego z członków załogi i zapisywał na CD. Najlepsze jest to że można złapać tego faceta jak przykłada ucho do drzwi kabiny marynarza i podsłuchuje. Oczywiście zawsze kabluje do biura na innych kapitanów I chiefów (jego poprzedników itp.) Szperał marynarzom w szafkach podczas ich nieobecności.




chief off JAROSŁAW SIKORSKI -KOŃ - pracuje w I.U.M na "Durban Star" I to jest dopierio IMBECYL DO POTĘGI Jak został oficerem to wszyscy sią zastanawiają. Dla tego faceta nie ma Świąt, spania jest tylko praca. Jak chciał pokazać ze potrafi pracować fizycznie to przyłaczył się do nas marynarzy i wytrzymał tylko 10min. Jak był dostępny basen do kąpieli 2m na 3m to chciał wyznaczyć RATOWNIKA. Dociąganie cum w porcie na statku 155m odbywało się ręcznie :-) Poranne stukanie rdzy na mokry pokład to norma (dziwił się skąd tu tyle wody po nocy?) Zdezelowne wraki samochodów bez lamp, szyb, drzwi, które woziliśmy do Afryki na pokładzie. Kazał myć od soli.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin
Administrator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WOLIN


PostWysłany: Pią 20:54, 22 Gru 2006    Temat postu: Kapitanowie tylko z nazwy

Witam !
Bardzo dziękuję, że poruszenie tego bardzo istotnego tematu ....
Jak ważny jest dobry kapitan, wszyscy pracujący na statku doskonale wiedzą, lecz jadąc na podmianę (kontrakt) przeważnie oprócz tego gdzie ? za ile ? i na ile ? praktycznie nic więcej nie wiadomo urwanie głowy ... dla wielu marynarzy jest loterią trafić na załogę, gdzie jest dobra atmosfera i są odpowiedni ludzie na odpowiednich miejscach ....
Mam nadzieję, że temat się rozwinie i da coś do myślenia myślę tym co dowodzą statkiem i załogą ....
Pozdrawiam


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ponury żniwiarz




Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 10:33, 09 Mar 2007    Temat postu: powolniak

najgorszy kapitan w mojej karierze.Jozef Kleszczynski albo Kleczynski.
facet bez swojego zdania,jadal sam na mesie bo nikt z nim niechcial siedziec.
zero posluchu u zalogi,zero ambicji,firmowy kapus gosc pochodzi z okolic szczecina.jak z nim pojedziecie bedziecie glodowac,nic wam niezalatwi z firma.ogolnie szkoda gadac,nie polecam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Waldemar Kędzierski




Dołączył: 21 Cze 2016
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia


PostWysłany: Wto 14:20, 21 Cze 2016    Temat postu:

Dario11 , ponury żniwiarz.... a może by tak się podpisać pod własnymi opiniami . To niezbyt fair chować się za ksywką. Większość z takich oburzonych i poruszonych to kapuściane głąby .
Znam takich marineiros , co to po jednym kontrakcie na statku , odbytym na stanowisku deck boya lub w najlepszym razie OS-a , czuli się upoważnieni do krytykowania wszystkich , którzy byli wyżej od nich w hierarchii zawodowej. To przykre , ale (niestety) dla nas Polaków normalne.
Jako ( zapewne) również krytykowany apeluję do wszystkich krytykujących : Nie pozostawajcie anonimowi . Miejcie odwagę się podpisać. W przeciwnym wypadku te wszystkie negatywne opinie o zwierzchnikach są warte mniej niż Wasz czas poświęcony na ich stworzenie.
Pozdrawiam cieplutko .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dario11




Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 18:03, 05 Maj 2017    Temat postu:

Waldemar Kędzierski napisał:
Dario11 , ponury żniwiarz.... a może by tak się podpisać pod własnymi opiniami . To niezbyt fair chować się za ksywką. Większość z takich oburzonych i poruszonych to kapuściane głąby .
Znam takich marineiros , co to po jednym kontrakcie na statku , odbytym na stanowisku deck boya lub w najlepszym razie OS-a , czuli się upoważnieni do krytykowania wszystkich , którzy byli wyżej od nich w hierarchii zawodowej. To przykre , ale (niestety) dla nas Polaków normalne.
Jako ( zapewne) również krytykowany apeluję do wszystkich krytykujących : Nie pozostawajcie anonimowi . Miejcie odwagę się podpisać. W przeciwnym wypadku te wszystkie negatywne opinie o zwierzchnikach są warte mniej niż Wasz czas poświęcony na ich stworzenie.
Pozdrawiam cieplutko .


Waldemar Kędzierski, przeczytaj najpierw jaki jest temat. Następnie powinieneś zrozumieć!!! Opisując osoby przestrzega się innych aby nastawili się na ciężką pracę i obciążenia psychiczne lub rezygnowali z rejsu. Czytając twojego posta nasuwa się pytanie czy ty myślisz że osoby piszące posty są naiwne? Jeżeli chcą pracować na morzu, to muszą być anonimowi. Ja opisywałem prawdziwe sytuacje, no i powinieneś wiedzieć, że np. Pan KOŃ powinien mi dziękować, iż nie podałem go z kolegami do ITF za nakaz 38h ciągłej pracy. Ty powinieneś wiedzieć co za takie przestępstwo grozi w porcie? Czytając takie opinie również wyciągnij wnioski, pracowałem z takimi oficerami i kapitanami których mile wspominam po latach. Po wieloletniej praktyce wiem że prawdziwi KAPITANOWIE i OFICEROWIE to byli po starej Szkole Morskiej. Zanim zostawali oficerami musieli z 10 lat pracować fizycznie na decku i znali się na fachu i mieli szacunek nawet do O/S itp. Tacy ludzie są zawsze szanowani przez załogi. A większość młodych oficerów to jest jakaś porażka brak doświadczenia, brak praktyki, brak znajomości życia i po szkole oni są 3off . POZDRAWIAM CIEPLUTKO, PISZCIE SWOJE OPINIE TO POMOŻECIE INNYM Ps. Aha, Pan Koń podobno się zmienił inny człowiek (może przeczytał posta) Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Waldemar Kędzierski




Dołączył: 21 Cze 2016
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia


PostWysłany: Pią 19:58, 05 Maj 2017    Temat postu: W odpowiedzi koledze o ksywce Dario 11.

Cóż , zawsze wydawało mi się , że czytam że zrozumieniem i że temat wątku rozumiem...
No ale może rzeczywiście to Ty masz w tym względzie rację. Na pewno natomiast nie masz racji co do tych gości po PSM . Zaręczam, a wiem co mówię bo wiek i staż pracy mnie do tego upoważniają , że wśród tych absolwentów sprzed 1974 roku był taki sam odsetek kapuścianych głąbów co wśród późniejszych. Praktyka na pokładzie, asystentury, praktyki na statkach polskich armatorów to był tylko niemiłe wspominany epizod w karierze.Musisz kolego wiedzieć , że w latach sześćdziesiątych na pokładach drobnicowców PLO o nośności 3500DWT pętało się po kilkunastu ludzi . Dejmani , wachtowi. praktykanci asystenci , bosmani, cieśle. W zasadzie na tych absolwentów po PSM wszyscy krzywo patrzyli. Miałem wiele, wiele lat temu , jako trzeci oficer nieprzyjemność trafić na jednego z orłów po PSM w Gdyni. Później byli kolejni Kapitanowie legendy . Zanim tych gości nie poznałem , nie wierzyłem w opowieści o nich . Nie mogłem sobie wyobrazić , że ktoś może być do tego stopnia niedouczonym idiotą. Oni ( idioci ) są wszędzie i wśród absolwentów z różnych epok. Nie będę się wdawał w dalsze polemiki na ten temat.
Co do ITF to miałem do czynienia z inspektorami tego związku trzy razy w karierze .
Pierwszy raz w Stanach w 1989 roku później dwukrotnie w Szczecinie.
Gwarantuję Ci , że zawsze i wszędzie na interwencji ITF najbardziej tracą marynarze.
Jeżeli sprawa dotyczy kasy to niejednokroknie nie mają szans na jej otrzymanie bo armator przelewa uzgodnione kwotę na konto związku , później trafia ona do federacji krajowej i ... na tym wędrówka pieniędzy się kończy. Marynarzom pozostają roszczenia , ale wymagają one ...wynajęcia fachowego (drogiego ) prawnika i większość rezygnuje.
W przypadkach moich kontaktów zawsze załoga traciła zatrudnienie , ci którzy prosili o interwencję związkowców (niby powinni pozostać anonimowi ) trafiali na czarne listy i długo poszukiwali pracy. Wtenczas nie było jeszcze internetu , więc w końcu robotę znaleźli
Dzisiaj , kiedy zdobycie info o kimkolwiek kto kiedykolwiek pracował na morzu to tylko kwestia znajomości adresu strony internetowej , znalezienie armatora , który zamustruje troublemakera jest prawie niemożliwe. Opowiadania o tym jak ITF , władze portowe czy policja lokalna pomagają marynarzom to fikcja , podtrzymywana przez powtarzających
zasłyszane opowieści z mesy. Co do obrabiania tyłka komukolwiek , wymienionemu z imienia i z nazwiska przez kogoś kto nie ma odwagi się przedstawić , nie wiadomo o nim nic poza tym że kiedyś spotkał na morzu "niedobrych przełożonych" z działu pokładowego
jest nie tylko nieetyczne. Moim zdaniem moderator nie powinien takich postów puszczać bo naruszają czyjeś dobra osobiste ( wizerunek , opinia ) , nie dając wymienionemu przez zamieszczającego post możliwości podjęcia kroków prawnych w obronie własnej.
A tak na marginesie. Te opinie na temat złych kapitanów i oficerów nie mają nic wspólnego z potencjalnym ostrzeganiem przyszłych marynarzy. To po prostu wylanie w najbardziej obrzydliwy (bo anonimowy ) sposób własnych frustracji i żółci. Frustraci niestety stanowią poważny odsetek populacji...Sfrustrowani bo niedouczeni , niedocenieni, niezadowoleni z siebie i swojego życia. Zamiast wypisywać anonimowo brednie zajmij się sobą. Idź na kurs , zdaj egzaminy , zostań oficerem , a później kapitanem. Przekonasz się o prawdzie że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. I tego Ci życzę (młodszy ?) kolego .
Też byłem młody i też kiedyś myślałem że mam prawo oceniać innych , a przede wszystkim
przełożonych.Teraz wspomnienie to przywołuje uśmiech na mojej starej gębie. Sam jestem oceniany przez różnych sfrustrowanych, wiedzących wszystko lepiej marineros.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dario11




Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 0:05, 06 Maj 2017    Temat postu: Re: W odpowiedzi koledze o ksywce Dario 11.

Waldemar Kędzierski Zamiast wypisywać anonimowo brednie zajmij się sobą. Idź na kurs , zdaj egzaminy , zostań oficerem , a później kapitanem. Przekonasz się o prawdzie że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. I tego Ci życzę (młodszy ?) kolego .

Przyznam się, że ostra odpowiedź. Ale aż taki młody to znowu ja nie jestem Wesoly i podejrzewam a nawet jestem pewny że kolega miał pod sobą załogę statku w ilości od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. Wiem że praca na morzu to co innego Ja natomiast w swojej zawodowej karierze (na lądzie) miałem 500 osób pod sobą (czyli miałem odpowiedni pkt. widzenia) z którymi w większości zawsze się dogadywałem. I właśnie dlatego śmieszy mnie fakt, iż tacy oficerowie mają problemy z zarządzaniem ludźmi. A jeżeli znalazły się osoby które też wypisywały swoje "żale" na forach to tylko wyciągałem wnioski i na nikogo się nie obrażałem, tak to funkcjonuje. Może rzeczywiście mogłem napisać imię z inicjału. Ale dalej twierdze że dobrze zrobiłem. POZDRAWIAM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dla pracujących na morzu ich rodzin i przyjaciół ludzi morza Strona Główna -> Kapitan Janusz A. Łoś Szczecin Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin